piątek, 18 marca 2016

Rozdział 3


                                               Lexi

Obudziła mnie jakaś krzątanina dobiegająca z korytarza. Miałam okazję, po raz kolejny przekonać się, że czuły słuch nie zawsze jest czymś dobrym. Spojrzałam na zegarek i od razu zaklęłam pod nosem. Zaspałam. Niedługo mieli przyjechać inni uczniowie, a ja obiecałam wujkowi, że pojawię się w Wielkiej Sali pół godziny wcześniej. Tak więc, zostało mi 30 minut na przygotowania. Zwlokłam się z łóżka i poczłapałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zrobiłam swój ulubiony czarny makijaż oraz doprowadziłam do porządku moje poplątane włosy. Skończywszy weszłam do garderoby i wybrałam strój
 Później wzięłam jeszcze na wszelki wypadek jeden ze sztyletów po czym włożyłam go do buta. Resztę porozrzucanej broni zgarnęłam i wrzuciłam do schowka, by była nie widoczna dla wścibskich oczu. Kiedy skończyłam zegarek wskazywał osiemnastą trzydzieści. By nie tracić czasu po prostu teleportowałam się na miejsce. Wujek już tam czekała chodząc nerwowo w kółko. Jestem prawie pewna, że gdybym przyszła pięć czy dziesięć minut później to prawdopodobnie zastałabym wydeptaną fosę w podłodze.
- Nareszcie jesteś. Na samym początku będziesz stać przy stole nauczycieli. Kiedy Minerwa już wszystkich powita to przed przydzieleniem pierwszorocznych przedstawi ciebie i powie, do którego domu będziesz należeć. Kiedy skończy podejdziesz do stołu i usiądziesz przy wolnym miejscu. Zrozumiałaś wszystko ?
- Tak- odpowiedziałam.
Nie pozostało mi nic innego jak czekać na zakończenie mojej wolności.

                                              Draco

                          Widok peronu był dla mnie niczym wybawienie. Po tych kolejnych kilku godzinach bezustannej paplaniny Tracy miałem już wszystkiego dość. Tak samo jak w poprzednich latach na peronie czekał na nas ten pożal się boże gajowy. No ale cóż trzeba było iść, jak mus to mus.
- Stary sorry próbowałem ją zatrzymać - odezwał się Zabini gdy wysiedliśmy z pociągu - Tyle że wiesz jaka ta wariatka jest, bez względu na wszystko do celu.
- Niestety wiem...i to aż za dobrze - powiedziałem i skierowałem się w stronę łodzi.
                           Kiedy dotarliśmy i zajęliśmy miejsca McGonagall (bo to ona była teraz dyrektorką) zaczęła swoje przemówienie. Siedziałem nie słuchając, ale za to czekałem kiedy będziemy mogli iść do komnat. Gdyby nie Blaise nadal siedziałbym nie wiedząc co się dzieje. Spojrzałem na niego pytającym wzrokiem, a potem w tą samą stronę, w którą wpatrywał się on. Na podwyższeniu dla nauczycieli obok Slughorn'a zobaczyłem niezbyt wysoką dziewczynę. Nie wiedziałem o co chodziło kumplowi dziewczyna jak dziewczyna.
- Przed przydzieleniem najmłodszych do ich domów chciałabym przedstawić wam nową uczennicę Alexię Stanton. Będzie uczęszczać na lekcje z uczniami Slytherinu z siódmego roku. - przemówiła dyrektorka.
Nikt nie wydał żadnego dźwięku wszyscy patrzyli na dziewczynę, która zmierzała w stronę naszego stołu. Najbardziej zaskoczyło mnie to, że usiadła na miejscu najbardziej oddalonym od innych.
- W tym roku razem z nauczycielami postanowiliśmy, że każdy wylosuje sobie partnera, z którym będzie pracować przez cały rok na wszystkich lekcjach. Dlatego też pragnę żebyście jutro o siódmej przyszli z tego właśnie powodu - wygłosiła McGonagall.
                            Po skończonej kolacji wszyscy udaliśmy się do komnat. W trójkę poszliśmy na piętro, gdzie umieszczone były prywatne komnaty. Pierwszym co rzuciło mi się tam w oczy to drzwi znajdujące się na końcu korytarza. Były czarne niczym smoła, niby nic, ale jednak coś. Jedynym co w tamtym momencie wiedziałem było to, że ktoś musiał tam mieszkać, zastanawiałem się tylko kto. Wszystko wyjaśniło się, kiedy odwróciliśmy się. W naszą stronę zmierzała nowa. Nie zaszczycając nas nawet spojrzeniem skierowała się do dziwnych drzwi i weszła przez nie, po czym zatrzasnęła je z taką siłą, że omal nie wypadły z zawiasów...
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witam Was w nowym rozdziale! Myślałam, że dam radę wstawić go szybciej, ale wiecie jak to jest, nie zawsze się uda. Dziękuję z wszystkie komentarze, one znaczą dla mnie bardzo wiele. Jeśli chcecie być na bieżąco to zapraszam do obserwowania. Co do rozdziału to ja jestem z niego zadowolona, ale ocena należy do Was. Do napisania. Pa.

Nikt Ważny                                 

4 komentarze:

  1. Rozdział, jak zawsze fajny :3 Nie mogę się doczekać pierwszej konfrontacji Draco i Lexi. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdzialik! Zapomniałam ostatnio to napisać, a więc teraz to zrobię, ja uwielbiam te ich mundurki szkolne, moim zdaniem są super xD Ale to taka moja opinia ;) Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Co do pierwszej konfrontacji to już niedługo, a jeśli chodzi o mundurki to od początku jakoś ich nie lubiłam, ale to też tylko moje zdanie :)

      Usuń
  2. Zapowiada się na bardzo fajny blog :) Bardzo podoba mi się to, że te rozdziały są w miarę krótkie, a akcja się tak mocno nie ciągnie . Życzę ci weny i powodzenia :D

    OdpowiedzUsuń